Łączna liczba wyświetleń

środa, 17 października 2012

Gdzie ten uśmiech :(

No i mamy przerwę w uczęszczaniu do przedszkola. W sobotę na wieczór Weronisi zaczęło łzawić oczko i robiła takie dziwne minki.Najpierw pomyślałam że naśladuje jakąś postać bajkową lub nawet jakąś osobę.Ale w niedzielę objawy te nasiliły się. Weronisia zaczęła śmiać się tylko jedną strona twarzy, płakać tylko jedna stroną twarzy.Gdy na nią patrzyłam byłam przerażona. Rozpłakałam się bo nie wiedziałam co się dzieje.W poniedziałek poszłam do pediatry a ta od razu skierowała nas do neurologa.No i tu nie obyło się bez problemów. Bo w Gnieźnie neurologa dziecięcego jak na lekarstwo.Ale po długich poszukiwaniach udało nam się go znaleźć i co najwazniejsze przyjął nas juz dnia nastepnego.I co się okazało? Weronisia ma obwodowe zapalenie nerwu twarzowego :( Dostałyśmy też skierowanie do laryngologa. Tak bardzo się martwię o Weronisię.Gdy na nią patrzę i widzę jak bardzo cierpi serce mi pęka.Nie chce nic jeść i nawet zwyczajnego soku nie może się napić bo wszystko ucieka bokiem.Mamy przepisane tabletki ale tu znowu pojawia sie problem. W aptece nie potrafią odczytać co to za lek. Normalnie ręce mi opadają. Musimy więc czekać do godziny 15 aż lekarz będzie w przychodni aby to on powiedział co napisał na recepcie.Telefonu komórkowego niestety nie odbiera.Jestem przerażona tym wszystkim.Patrzę na moje dziecko jak cierpi i nie potrafię jej pomóc.Masuję jej porażoną część twarzy i łzy same mi lecą. Na szczęście to się nie pogłębia i możemy poczekać te parę godzin za lekiem.Ale w głowie mi się to nie mieści...Brak słów po prostu.Tęsknie za pięknym uśmiechem Weronisi...

1 komentarz:

  1. Iza napisz czy zapalenie nerwu twarzowego u Weroniki już odpuściło?
    Pozdrawiam Karolina

    OdpowiedzUsuń