Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 7 maja 2013

Dołącz do nas ;)

I TY MOŻESZ POMÓC WERONISI...WYSTARCZY BYĆ ;) 11 maj klub muzyczny Młyn. Wstęp to tylko 2 zł

Dzieje się...oj dzieje :)

Kochani...Na początku z całego serca przepraszam Was za milczenie. Nie tłumaczę się bo najzwyczajniej w świecie nie miałam czasu aby cokolwiek napisać, może i też chęci troszkę było brak. Zastanawiałam się nawet czy nie zaprzestać pisać bloga ale po długim namyśle stwierdziłam że nie mogę tego zrobić. Wiem że jest wiele osób, które interesują się losem Weronisi a to jest w zasadzie jedyne miejsce gdzie mogą dowiedzieć się co u niej słychać. Moje wpisy nie będą niestety zbyt częste ale w miarę swoich możliwości będę starała się pisać na bieżąco co u nas. Jesteśmy już po wizycie w CZD w Warszawie. No i mamy dobre wiadomości. W związku z tym że podczas badania urodynamicznego pojawiły się skurcze wypieracza Weronisia ma w przyszłości szanse siusiać sama bez cewnikowania. Mamy ją sadzać na nocniczek a to co zostanie w pęcherzu wycewnikować. No i robimy to. Weronisia jest przy tym taka szczęśliwa. Nocniczek nie jest może wypełniony po brzegi ale z dnia na dzień jest coraz lepiej ;) Wielkimi krokami zbliża się ponowny termin operacji stópek. Tak bardzo się martwię....Im bliżej terminu tym bardziej panikuję.Tak bardzo chciałabym mieć to już za sobą.Oby wyniki badań wyszły w porządku no i żeby nic innego nam nie przeszkodziło.Jak do tej pory mamy spokój z napadami padaczkowymi i mam nadzieje że zostanie tak na bardzo długo. Po długiej przerwie udało nam się w końcu wyjechać na turnus rehabilitacyjny. Oczywiście jechałyśmy ponownie w to samo miejsce czyli do Zaździerza koło Płocka. Relacja zdjęciowa ukaże się już niebawem na blogu. Z tego miejsca dziękujemy wszystkim terapeutom którzy mieli zajęcia z Weronisią. Były to dla niej chwile pełne radości choć zdarzało się że i buntu. Jednak po tak długiej przerwie nie bycia na turnusie nasza perełka dała z siebie wszystko. Była taaaaka dzielna. Na koniec chcę jeszcze napisać o naszych ANIOŁACH.... Będąc na turnusie spotkała nas przemiła niespodzianka. A mianowicie : W dnaich 2 i 11 maja dla Weronisi odbędą się koncerty charytatywne. W sumie jeden już się odbył i było meeega super. Z tego miejsca pragnę podziękować osobie od której to wszystko się zaczęło. Pani Janka Matyska- nasz ANIOŁ który okazał nam ogrom serca. Ta w zasadzie obca dla nas kobieta wyciągnęła do nas swą dłoń i sama zorganizowała to wszystko. Tak od siebie...z serca. Dała nam też tym samym coś bardzo cennego....... swą przyjaźń. I za to dziś dziękujemy jej z całego serca. Dziękujemy również wszystkim osobom biorącym udział w organizowaniu tych imprez.Nie będę tu wymieniać nazwisk bo nie chcę nikogo pominąć. Dlatego też dziękuję wszystkim :) I za pomysł, i za fanty na licytacje w Młynie i za to że jesteście z nami. Przepraszam Was kochani że mój wpis jest taki troszkę chaotyczny ale pisze go na "szybcika" bo oczywiście czas mnie goni.Ale mam nadzieję że po krótce opisałam Wam co tam u Weronisi. Żeby nie było chce jeszcze pozdrowić, uściskać i wycałować naszą kochana ciocię Kasię poznaną na turnusie i jej przekochanego synka Adasia. Kasiu ...pamiętamy o Was mimo że czasem nie dajemy znaku zycia.Buzialki