Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 31 stycznia 2011

No i mamy już okularki ;-)


No i po wielu problemach z dostaniem opraweczek dla Weronisi mamy już okularki. Weronisia bardzo chętnie je nosi, w ogóle jej nie przeszkadzają. Zachowuje sie tak jakby wcale ich nie miała. Strasznie jestem z niej dumna. Wierze że tym razem pani doktor trafiła i okularki spełnią swoją rolę.

środa, 26 stycznia 2011

Okulista-kontrolna wizyta

Witajcie Kochani! Dziś mieliśmy kontrolną wizytę u okulisty.Nie dosyć że była ona w Poznaniu to naczekaliśmy się ponad 2 godziny.Można powiedzieć że prawie cały dzien spędziliśmy poza domem. Ale wieści są dobre.Może zacznę od początku. Jednym oczkiem Weronisia troszkę zezuje.Gdy byliśmy w sierpniu na wizycie, pani doktór zaleciła nam aby zaklejać Weronisi jedno oczko plastrem-przez pół roku . Zaklejone miała mieć calutki dzień z przerwą nocną. Ale niestety nie zdało to egzaminu.A dlaczego? A dlatego że nasza córeczka jest bardzo bystra i wiedziała co się święci. Gdy tylko oczko zostało zaklejone -po 2 minutach plasterek fruwał.Niby jest taka drobniutka a doskonale wiedziała jak się uratowac. Mała spryciulka ;-) Tak więc dzisiaj po badaniu które zakończone zostało strasznym płaczem pani doktor postanowiła zapisać Weronisi okularki które mają to oczko skorygować. Byliśmy je juz oczywiście zamówić żeby były jak najszybciej no i oczywiście pojawił sie mały problem. Weronisia ma tak drobną twarzyczkę że wszystkie okularki są jej za duże. Ale optyk miał się dowiedzieć o mniejszy rozmiar.Jutro ma zadzwonic czy są. Mam nadzieje że taki będzie bo jeśli nie to może to dłużej potrwać bo będa je robic na zamówienie. Ale bądźmy dobrej myśli. No i mam nadzieję że okularki się sprawdzą a Weronisia będzie je chętnie nosic. Gdy była u przymiarki to była wręcz wniebowzięta. No i co najważniejsze dno oka Weronisi jest w jak najlepszym porządku. Czyli ogólnie wiadomości dobre.A takie cieszą. Buzialki dla Was kochani.

piątek, 21 stycznia 2011

Dzień Babci i Dziadka


Dzisiaj jest Dzień Babci i święto Dziadziusia,
O tym dniu pamięta każda mała wnusia.
My - wasi wnuczkowie - również pamiętamy
I swoim najbliższym życzenia składamy.

Życzymy Ci, Babciu samych dni słonecznych,
Pogodnych, wesołych, takich jak ten wierszyk.
Żebyś nie miała nigdy żadnych zmartwień,
By się spełniło każde z Twoich pragnień.

Żebyś się czuła co dzień jak królowa
I by Cię o nic nie bolała głowa.
A Tobie, Dziadku, czego życzyć mamy?
Żebyś u Babci miał tak jak u mamy:

Dużo czasu wolnego, same przyjemności,
Jak najmniej kłopotów i wiele radości!
Nic do naprawiania, dźwigania, trzepania,
Tylko miękki fotel i coś do chrupania.

A jak już się spełnią te nasze życzenia,
Gdy w domu nie będzie już nic do zrobienia,
Wtedy się Dziadkowie odświętnie ubierzcie
I swoje Babcie na spacer zabierzcie.

A tak przy okazji ... zaproście też nas,
Bo bardzo lubimy spędzać z Wami czas!
Niestety Weronisia ma już tylko jedną Babunie. Druga jest już u Aniołków. Ale pamiętamy o niej nie tylko dzisiaj. Jest w naszych sercach na zawsze. Bardzo nam jej brakuje...

środa, 12 stycznia 2011

Wizyta w CZD w Warszawie za nami...


Święta Bożego Narodzenia już za nami. A przed nami Nowy pracowity rok. Wczoraj tj. 11 stycznia 2011r mieliśmy wizytę w CZD w Warszawie. Była to bardzo męcząca podróż poniewaz droga dojazdu w jedną stronę trwała aż 6 godzin. Weronisia bardzo się niecierpliwiła. Z natury jest bardzo ruchliwym szkrabem więc ta podróż była dla niej nie lada wyczynem. W CZD mieliśmy oprócz wizyty kontrolnej zaplanowane badanie czyli tzw. scyntygrafie nerek. Na szczęście z nereczkami naszej królewny jest wszystko w jak najlepszym porządku. Pracują-a to najważniejsze. Ale niestety samo badanie było dla Weronisi koszmarem. W zasadzie to badanie jest bezbolesne (nie licząc wkłucia do żyły) ale tak płaczącej mojej córeczki nie widziałam jeszcze nigdy. Myślałam że mi serce pęknie. Chciałam ją wziąć na ręce,przytulić...Ale niestety nie mogłam :-( I całe pół godziny gdy trwało badanie mysia płakała wniebogłosy.Na szczęście mamy to już za sobą no i co najważniejsze wynik jest dobry.No a co do operacji odbytu to dalej nie wiemy nic ciekawego,oprócz tego że Weronisia musi zacząć czuć swoje potrzeby żeby cokolwiek robić. Mam nadzieje i głęboko wierzę że będzie coś odczuwać i że ta operacja dojdzie do skutku. Choć mam chwile zwątpienia...Czasami boje się że lekarze zostawią to tak jak jest- bo takie niestety mam odczucie.Ale zobaczymy co czas pokaże. Gdy Weronisia podrośnie i będzie już na tyle duża że będzie szansa na zrobienie tej operacji będe walczyć jak lwica aby jej pomóc. Bo teraz niestety nie mogę zrobić nic innego jak tylko czekać...A to czekanie ... wiadomo.... dobija :-( Ale wierze, głęboko wierzę że pomogą mojej kochanej królewnie. I tego się trzymam. Na koniec skoro już tu jestem chciałabym podziękować wszystkim cudownym ludziom, którzy pokochali Weronisię . Otrzymujemy od Was kochani bardzo wiele ciepłych słów i ogromne wsparcie. Wiele to dla nas znaczy bo wiemy że nie jesteśmy sami. To dodaje sił do walki. W szczególny sposób chce podziękowac pani Kasi K. dzięki której w ogóle tu piszę i pani Renacie K. która jakąś cząstkę swojego życia poświęciła właśnie nam. Dziękujemy Wam wszystkim za to że jesteście. Buzialki